Nie wypalajmy traw!
Wypalanie traw szkodzi – od wielu lat informują ekolodzy, naukowcy i strażacy, a mimo wszystko wiosną i jesienią regularnie słyszymy o pożarach łąk, pastwisk, nieużytków. Osoby wypalające trawy nie są w stanie do końca określić, jak będzie się rozprzestrzeniał ogień, bo żywioł jest nieprzewidywalny. Pożary absorbują uwagę strażaków i innych służb, które w obliczu pandemii wspierają społeczeństwo w walce z koronawirusem. Apelujemy – nie wypalajmy traw, bo giną zwierzęta i organizmy żyjące w wierzchnich warstwach gleby. Konsekwencją tych nieprzemyślanych działań są również straty materialne i zagrożenie zdrowia oraz życia ludzi.
W ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody wprowadzono zakaz wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za łamanie tego zakazu grożą sankcje karne w postaci grzywny albo aresztu. Zakaz wypalania traw jest również jednym z wymogów dobrej kultury rolnej. Ich przestrzeganie jest konieczne między innymi w ramach systemu dopłat bezpośrednich i stanowi jedną z tzw. zasad wzajemnej zgodności – katalogu wymogów i ograniczeń, jakim podlegają rolnicy korzystający z tych dopłat.
Tylko w ostatnich dniach strażacy z gminnych jednostek OSP wyjeżdżali ok. 20 razy do pożarów związanych z wypalaniem traw, m.in. na SAG w Ścinawie, gdzie uszkodzeniu uległ płot ogradzający teren.